czwartek, 15 lipca 2010

Interior - Eklektyczny setting do SWEPL

Achtung! Nerdy wpis i to straszny. Nie ma nic bardziej obciachowego jak spisywanie i chwalenie się swoja "autorką". Tak więc drogi casualu opuść łaskawie ten plejs i poczytaj coś mniej odjechanego.

Stało się! Mam wreszcie swojego heartbreakera. :) (do zassania z linku lub boxa widocznego po prawej) Wklepałem wszystkie pomysły jakie urodziły się przez trzy miesiące prowadzenia sandboxa i wreszcie mam jakieś ramy, które nadają kontekst moim raportom z sesji. Graczom też na pewno ułatwią osadzenie się w realiach. Starałem się jak najmniej ograniczać swobodę kreowania wątków. Moim zdaniem ramy, które wytyczam są niezbędnym minimum aby dało się grać i prowadzić płynnie i bez poczucia "niedorobienia". Musze Cię również ostrzec, drogi czytelniku, że aktualna wersja to wczesna alpha, bez korekty i mocno niestabilna (stąd nieparzysty numer wersji ;)). Publikuję tego potworka przede wszystkim dla swoich graczy i dla tych z Was, którzy wkręcili się w pomysł po przejrzeniu decków narzędziowych. Na pewno będę to poprawiał i przebudowywał bo samego mnie kole język jakim to spisałem, o braku jakiegokolwiek formatowania nie wspomnę.


Interior jest zlepkiem wielu motywów. Samą nazwę ukradłem Furiathowi z Klanarchii, choć akurat idealnie pasuje do opisanego przeze mnie uniwersum. Szczerze się przyznam, że na samym początku był to po prostu projekt interioru z Klanarchii - dopiero później, gdy postanowiłem prowadzić sandboxa na Savage Worlds, wyewoluował w niezależne uniwersum. Żona mi okładkę na szybko naszkicowała ale i tak motyw kradziony od Raymonda Swanlanda. Mimo wszystko jestem jej bardzo wdzięczny, nadaje całości jeszcze bardziej amatorskiego wydźwięku (ta oldschoolowa osa mnie urzeka). Dalej jest nie gorzej - Mity Cthulhu machają swymi mackami, Atlanci zaglądają zza winkla, Powietrzni Piraci wylądowali z Earthdowna, a rewolwerowcy już tradycyjnie naparzają się z umarlakami, dokładnie jak w Deadlands. Do tego różne wątki z Mrocznej Wieży przemykają pomiędzy wierszami, a points of light przywędrowały z Inspiracji. Tyle tego nakradłem, że na pewno zapomniałem czegoś wymienić.



Rozpoczynając prace nad spisywaniem settingu zrobiłem sobie taką oto rozpiskę na kartce flipchartowej (zdjęcie powyżej). Pentagram i kolory znalazły się tam nie przypadkowo. Jestem hardcore'owym maniakiem pobudzania prawej półkuli. Działa prawie tak dobrze jak butelka butaprenu. Z takim planem pracy łatwo przechodzi się przez kolejne rozdziały i unika pomijania dość istotnych szczegółów. Polecam każdemu przed przystąpieniem do jakiejkolwiek pracy wymagającej ogarnięcia wielu wątków.

Czekam na druzgocący feedback :)

6 komentarzy:

  1. Interiory i exteriory Mocium Panie to z gamedevów. Zassałem na telefon. Poczytam w drodze autokarem do piekła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ilustracja fpyte. Żona ma talent. Ściągnąłem, czytam, zawsze znajdzie się coś do ukradzenia :). Czekam na pomoce mechaniczne etc. :)

    Co do planu, ciekawa sprawa. Jestem potwornym bałaganiarzem. Chaos przy mnie to pipa, dlatego zawsze tworzę plany (konspekty) do swoich "dzieł", ale zwykle w formie mapy mentalnej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mapa myśli to dobra rzecz - stosuję gdy muszę zapamiętać dużą ilość materiału.
    Narzędzia będę tworzył z biegiem sesji. Pewnie co tydzień coś dorzucę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak trzeba pomocy przy sprawach mechanicznych, to ja sie pisze, w ramach mozliwosci. Hej, trzeba wykorzystac, ze w Polsce siedzi jeden z 3 ludzi odpowiedzialnych obecnie za te mechanike :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno zgłoszę się z jakimś questem :) Ogarnę tylko kilka spraw i znów siadam do Interioru.

    OdpowiedzUsuń