20 sierpnia odbędzie się po raz pierwszy Dzień Cthulhu! Obchodzić go będziemy oczywiście na twarzoksiążce. Wszyscy kupimy sobie kapelusiki w znaki starszych bogów i kilka lateksowych macek, a potem zostaniemy pożarci przez jamochłona wyskakującego z monitora. Hell Yeah! Cthulhu się w R'yleh przewraca jak na to wszystko patrzy. Czasami zadziwia mnie z jakim uwielbieniem rozmiękcza się wizerunek największej potworności w dziejach całej literatury horroru. W dzisiejszych czasach macki kojarzą się przeciętnemu zjadaczowi internetu z japońskimi pornosami, a nie bluźnierczym złem.
Dzień został ogłoszony z okazji rocznicy urodzin Samotnika z Providence czyli Howarda P. Lovecrafta. Drogi czytelniku, jeśli nie czytałeś jego opowiadań i książek to mogę Cię jedynie gorąco do tego zachęcić. Uzyskasz bardzo ciekawy kontekst wielu współczesnych dzieł artystycznych, które sięgają do Mitów Cthulhu. Wymienię choćby The Call of Ktulu Metallici, cykl komiksów i dwa filmy o Hellboy'u czy uwielbiamy przez miłośników horroru Reanimator.
W nagrodę za cierpliwe przeczytanie notki dostaniesz okazjonalną tapetę. Smacznego.
P.S. Ośmiornica Paul to nie żaden jasnowidz. To po prostu kolejne wcielenie Cthulhu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz