wtorek, 5 lipca 2011

Ślęża

Niecałe dwa tygodnie temu przejechałem się w bardzo wybornym towarzystwie na Ślężę. Dodatkowym wyzwaniem była podróż rowerem. Na samą górę wchodziliśmy już pieszo czerwonym szlakiem. Muszę przyznać, że nie obyło się bez potu i spalonych od słońca ramion. Za to widok ze szczytu jest oszałamiający.

Jedynym minusem tej wyprawy był tłum na szlaku. W Boże Ciało chyba połowa Wrocławia stwierdziła, że jedzie na Ślężę. Mimo wszystko warto było przejechać te 50km na bicyklu i wspinać się przez dwie godziny.


Ślęża ma w sobie coś mistycznego. Jest to najstarsze miejsce kultu jakie znajduje się na Śląsku. To najprawdopodobniej z tego miejsca dokonała się pięć tysięcy lat temu kolonizacja regionu. Przewinęli się przez tą górę nie tylko Germanie, Słowianie, Ślężanie ale również i Celtowie. Do dziś na starożytnych posągach widać symbol kultu solarnego w kształcie "X". Bardzo miło wspominam tą wycieczkę, szczególnie, że na rowerze mam tylko 25km do Ślęży. Polecam również przyjrzeć się Sobótce (najstarsza znana nazwa tej miejscowości to Sabath) - w tym miasteczku znajduje się ponad 700-letni kościół i kilka rzeźb z okresu przedchrześcijańskiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz